Protest przeciw kolejnemu psuciu samorządności

Kongres Ruchów Miejskich opublikował stanowisko, które dotyczy sprawy, może nie kluczowej, ale wyznaczającej bardzo zły kierunek.

9 maja br. Prezydent RP podpisał nowelizację prawa samorządowego. Procedowany od listopada 2023 r. projekt nie został poddany konsultacjom społecznym. Nie przeprowadzno też jego ewaluacji. Nowelizacja wskazuje, że obowiązki wójta, burmistrza lub prezydenta miasta, który został wybrany do parlamentu krajowego lub europejskiego, tymczasowo obejmuje jego zastępca.

 Ta z pozoru techniczna regulacja stanowi kolejny krok w odchodzeniu polskiego prawodawstwa od założeń reformy samorządowej. Fundamentem uchwalonej w 1990 roku ustawy o samorządzie gminnym jest podstawowa rola wspólnoty samorządowej, którą stanowi ogół mieszkańców. Z uprawnień tej wspólnoty wywodzi swą władzę stanowiącą rada gminy, a dopiero w drugiej kolejności organ wykonawczy jakim jest wójt, burmistrz lub prezydent miasta.

W polskim systemie stanowienia prawa zabrakło podmiotu, który upomniałby się o podstawowe wartości i założenia, na których buduje się samorządność terytorialna. Biuro Analiz Sejmowych i rada ministrów ograniczyły się w swych opiniach na temat projektu tej ustawy do litery prawa i spójności poszczególnych zapisów. Nie wzięto m.in. pod uwagę stanowiska Jerzego Stępnia, jednego z twórców reformy samorządowej, który zwracał uwagę na błędny kierunek, jaki przyjęto do rozwiązania tego szczegółowego problemu. Wskazywał on na przykłady innych uregulowań, których konstrukcję można było wykorzystać. Na przykład  przepis ustawy z dnia 20 czerwca 2002 r. o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza i prezydenta miasta. (Dziennik Ustaw z 2010 r. Nr 176, poz. 1191) art.11, ust. 4 w myśl którego: „W przypadku gdy kandydat, o którym mowa w ust. 3, nie uzyskał więcej niż połowy ważnie oddanych głosów, wyboru wójta dokonuje rada gminy bezwzględną większością głosów ustawowego składu rady w głosowaniu tajnym.”

Za takimi rozwiązaniami opowiada się Kongres Ruchów Miejskich.

Poprzez dużą liczbę drobnych zmian przepisów samorząd terytorialny na przestrzeni ponad 30 lat stopniowo przekształca się w autokrację terytorialną. Nie chcemy miast, które uczą mieszkańców, że najlepszym modelem zarządzania jest silna, prawie nieskrępowana władza jednostki. Nie na tym miała, i ma, polegać samorządność.