-
Wybrałeś radnego ze swojego okręgu. W Twoim imieniu podjął on już szereg decyzji. Czy sądzisz, że podczas głosowań reprezentuje interesy ludzi takich jak Ty, czy całkiem kogo innego. Samorząd miejski
-
Kongres Ruchów Miejskich opublikował stanowisko, które dotyczy sprawy, może nie kluczowej, ale wyznaczającej bardzo zły kierunek. 9 maja br. Prezydent RP podpisał nowelizację prawa samorządowego. Procedowany od listopada 2023 r.
-
Gdy w jakimś kraju uda się liberalnej ekipie odbić władzę z rąk populistycznej prawicy, wcale to jeszcze nie oznacza trwałego przywrócenia mechanizmów demokratycznej stabilności. Rządy liberalnych demokratów obciążone są bowiem
Lorem ipsum
Wygraliśmy wybory! Mamy Burmistrzyni i koalicję 13 radnych.
Historia udanej kampanii wyborczej i zwycięstwa w wyborach jest wszystkim dobrze znana. Tu chciałbym skupić się na losach środowiska, które stało za tym sukcesem.
Pierwsze miesiące nowej kadencji przynosiły pogłębiającą się z każdym spotkaniem dezintegrację zwartej dotychczas grupy. Szczególnie silne napięcia pojawiły się na linii radni – burmistrz.
Wszystkie oczy zwrócone były na burmistrz, od której oczekiwano przywództwa. Ona jednak najwyraźniej inaczej wyobrażała sobie relacje z całą grupą.
Mam swoje zdanie o tym, kto zawinił, lecz nie piszę tego tekstu, by kogoś piętnować, więc poprzestanę na opisie linii podziału.
Jeśli chodzi o radę, to 9-osobowa reprezentacja Mieszkańców Łomianek podzieliła się w ten sposób, że 3 osoby stanęły po stronie burmistrz a 6 było do niej mniej lub bardziej krytycznych.
Podobny podział nastąpił w tej części całego ruchu, która nie zasiadała w radzie.
W takiej atmosferze upłynęła cała wyjątkowo długa kadencja trwająca 5 ½ roku.
Pominę ocenę pracy burmistrz, niebawem ocenią ją wyborcy.
Ocena pracy rady nie jest niestety pozytywna. Podzielona, nie będąca w stanie wyłonić wewnętrznego przywództwa, a pozbawiona go też ze strony burmistrz, działała często w sposób niezrozumiały dla mieszkańców. Doczekała się wielu krytycznych ocen formułowanych w przestrzeni publicznej. Jeśli chodzi o ocenę poszczególnych radnych, to również najważniejszy werdykt wydadzą mieszkańcy.
Pomysły
inspiracje
zmiany!
Co dalej? Wybory 2024.
Tymczasem nadszedł czas kolejnych wyborów. Podjąłem próbę ponownego zintegrowania środowiska, które wspólnie doprowadziło do bezprecedensowego sukcesu. Niestety było już za późno. Podziały stały się zbyt głębokie, powstały indywidualne inicjatywy bazujące na mniejszych środowiskach. Nie udało się. Do wyborów 2024 przygotowuje się co najmniej 8 komitetów. W 6 z nich uczestniczą osoby z naszego grona. Kapitał Mieszkańców Łomianek został zaprzepaszczony.
Co w tej sytuacji może począć osoba, która doprowadziła do stworzenia podwalin pod ten ruch?
Nie roszczę sobie żadnych praw, nie chcę nikomu zabierać zasług w sukcesie, który naprawdę miał wielu ojców.
Chciałbym, by przetrwały wartości, które nas łączyły, a nie te które nas podzieliły.
Przygotowuję projekt skromny w założeniach. Projekt, który nie chce sięgać po zaszczyty burmistrza, lecz koncentruje się na zbudowaniu rady jako emanacji mieszkańców. Rady, która weźmie na swoje barki odpowiedzialność za miasto. A jednocześnie rady, która udźwignie oczekiwania ustawy każącej radzie wyznaczać kierunki działania burmistrza.
To nie jest łatwe przedsięwzięcie, bo przyzwyczajenia mieszkańców są inne. Wybieramy burmistrza i jego drużynę. Jak działa rada zdominowana przez „drużynę” widzieliśmy w poprzednich kadencjach. Jak działa rada nie akceptująca burmistrza, mogliśmy obserwować ostatnio. I jedno i drugie jest bez sensu. Tylko rada posiadająca samoświadomość celów, strategii i odpowiedzialności jest Łomiankom potrzebna. Jeśli będzie inna, nie stworzy żadnej wartości dodanej.
Taki właśnie projekt przygotowuję. Realizuję go pod wysłużonym, ale mam nadzieję niezdewaluowanym, logiem Dialogu.
Życzę powodzenia wszystkim, którzy wybrali inną drogę do służenia Łomiankom. Liczę, że jeśli spotkamy się w nowej radzie, to uda nam się powrócić do wspólnych korzeni.
Tymczasem pora pożegnać się z projektem Mieszkańcy Łomianek jako szerokim ruchem społecznym. Być może ktoś wykorzysta stowarzyszenie o tej samej nazwie, ale wszyscy wiemy, że nie będzie to już to samo.
Witold Gawda