Przeczytajcie interesującą wypowiedź naszego kolegi z ruchu miejskiego w Katowicach. Rzecz jest o konfrontacji z PiS, ale bardzo pasuje do naszych lokalnych wyzwań.
Patryk Białas, Bo Miasto
Szeroko dyskutujemy dziś o tym, co może robić opozycja, by lepiej mierzyć się z PiS-em – to świetnie! Kiedy dokładamy własne pomysły do planu osiągnięcia wspólnego celu, tak naprawdę budujemy wspólnotę. Zaczynamy identyfikować się nie tylko z celem, ale i z ludźmi, którzy chcą go zrealizować. A właśnie poczucia wspólnoty bardzo nam dziś w Polsce brakuje.
Jak skuteczniej może działać opozycja w Polsce? Spróbuję odpowiedzieć na to pytanie z punktu widzenia marketingu politycznego. Z większością punktów zawartych w programie „13 punktów na PiS”, opublikowanym przez OKO.press, zgadzam się bezdyskusyjnie (zwłaszcza z postulatem, by postawić na kobiety). Parę punktów chciałabym jednak dodać od siebie.
Co może dziś zrobić opozycja, by była skuteczniejsza?
1. Bądźcie spójni i autentyczni
Z analizy badań przeprowadzanych wśród młodych wyborców, a także z obserwacji reakcji wyborców nieco starszych, widać wyraźnie, że dziś jedną z najbardziej poszukiwanych wartości u polityków jest autentyczność, a co za tym idzie – spójność deklaracji z czynami. Polacy tropią intensywnie wszelkie przejawy niespójności i hipokryzji – zaś kiedy je znajdą, z coraz większym trudem wybaczają.
Autentyczność to poważne zobowiązanie w polityce, bo jest przeciwieństwem typowych dla tej przestrzeni gier, ustawek i para-negocjacji. Autentyczność realnie zmienia politykę i ma konsekwencje dalej idące niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Weźmy choćby często ostatnio powtarzany postulat tworzenia jednej listy wyborczej przez całą opozycję.
To świetny pomysł – pod warunkiem, że będzie prawdziwy. Czyli: pod warunkiem, że działacze partyjni będą chcieli taką listę naprawdę stworzyć, poprzeć i potem na nią pracować.
Jeśli postulat zostanie zrealizowany ze względu na presję społeczną, ale nie zostanie zaakceptowany przez członków partii – sytuacja w trakcie kampanii wyborczej będzie gorsza niż gdyby każde ugrupowanie utworzyło swoje listy.
Zmuszenie kandydatów do startu ze wspólnej listy wywoła ogromną wewnętrzną konkurencję, a nawet agresję. Lista więc co prawda będzie jedna, ale na zachowania kandydatów raczej nie będziemy w stanie patrzeć.
Autentyczność nie jest łatwa ani dla polityków, ani dla wyborców – ale gwarantuje spójność przekazu, wewnętrzną spójność ludzi, których będziemy wybierać; daje podstawy do zbudowania zaufania. To wielka wartość – i dlatego jako wyborcy tak intensywnie jej szukamy.
2. Twórzcie własną narrację. Bądźcie kreatywni, nie reaktywni.
Opozycja nie może tylko reagować na to, co robi PiS. I na szczęście już o tym wie – coraz częściej prezentuje swoje programy, nowe rozwiązania. Jednocześnie pojawia się tak dużo bieżących tematów, narzucanych przez PiS, że opozycji trudno jest się od nich zdystansować, aby zyskać przestrzeń do prawdziwie strategicznego, długoterminowego myślenia. Mówił o tym ostatnio Jakub Bierzyński w wywiadzie z „Gazetą Wyborczą”.
Trudno jest myśleć o wizji Polski za 10 lat, gdy ta Polska, która jest, właśnie się rozpada, łącznie z fundamentami. Dlatego warto tworzyć w partiach zespoły: jeden niech ratuje fundamenty, drugi niech planuje, jaka ma być Polska, gdy już fundamenty będą stały mocno i solidnie.
Po co o tym myśleć?
Bo wyborcy chcą głosować na Polskę, która wyłoni się po zakończonej odbudowie; chcą wiedzieć, jaki kraj politycy zamierzają im zbudować – i czy znają się na budowaniu, czy tylko na łataniu dziur w fundamentach.
I w ogóle – czy budują na piasku, czy na skale…
Wyborcy potrzebują wyraźnego obrazu Polski – zagłosują na ten obraz, który będzie im się bardziej podobał. Opozycjo, zwizualizuj swoim wyborcom odbudowaną Polskę!
3. Dajcie ludziom poczucie sprawstwa i nadziei
To konieczne! Dajcie poczucie sprawstwa i nadziei tym ludziom, którzy dziś wyrażają swoją niezgodę na to, co robi obóz władzy. Podczas protestów widać, że ludzie tracą nadzieję. Ogarnia ich poczucie straty, do którego dołącza bezsilność – bo nie widać żadnego światełka w tunelu. Rolą opozycji w takiej sytuacji jest dać nadzieję i pokazać, że mimo trudności coś jednak zrobić można.
Np. zorganizować szerokie konsultacje społeczne w całym kraju na ważny, poruszający ludzi temat. Zbierać podpisy pod nowymi projektami. Organizować działania wspólnotowe, integrujące tych, którzy nie dołączając do partii chcą poczuć, że nie są sami ze swoim protestem przeciwko zmianom w Polsce.
Można tego typu działań powymyślać całkiem sporo, oczywiście – z sensem, tak, by ludzie czuli, że coś jednak mogą zrobić. Na razie takie działania częściej podejmują organizacje pozarządowe niż partie – a szkoda. Zresztą, czasem wystarczy być z ludźmi – być dostępnym, na miejscu, blisko.
Wydaje się, że politycy często nie doceniają tego, jak wiele zmienia fakt „bycia razem” – nie tylko podczas protestu, ale też pomiędzy jedną a drugą manifestacją.
Ten, kto zrozumie, jak istotne w takim okresie są relacje (znowu: autentyczne relacje) z ludźmi – wygra.
4. Zacznijcie profesjonalnie wykorzystywać media społecznościowe
Profesjonalnie, czyli strategicznie, z szerokim, marketingowym planem – dokładnie tak, jak robi to biznes. Wyborcy są Waszymi klientami, którzy mają kupić Wasz produkt – program, rozwiązania, Was samych. Polskie ugrupowania muszą się nauczyć, że duży zasięg hashtagu to nie jest szczytowe osiągnięcie sieciowe. Trzeba korzystać z najnowszych trendów marketingowych, wprowadzać nowe narzędzia i rozwiązania, tworzyć obrazy skojarzeniowe i symbole, dawać mocny kontent, dbać o timing – a wszystko to w oparciu o rozpoznane i przebadane potrzeby odbiorców.
Bez tego dziś nie da się osiągnąć zamierzonego efektu! Wie o tym biznes, powinni nareszcie wiedzieć także politycy. To nie jest dziś przestrzeń, w której można oszczędzać czy zadowalać się prowizorycznymi rozwiązaniami.
5. Bądźcie wytrwali
PiS to poważny konkurent, wszyscy to wiemy. Nie ma potrzeby go mitologizować, robić z niego niezwyciężonego – Platforma Obywatelska swego czasu też nie miała z kim przegrać. Ale też – konkurenta trzeba szanować i doceniać jego mocne strony. Konieczna jest więc zdroworozsądkowa ocena sytuacji. To nie będzie wojna na kilka miesięcy ani na 2-3 lata. Trzeba wytrwałości, strategii i motywacji, by takiego przeciwnika pokonać. Ale – da się to zrobić. Jak zawsze w polityce.
Więc jeszcze raz: wytrwałość, strategia, motywacja. One są kluczowe. Żadnego z tych trzech elementów nie można zaniedbać.
Czytaj więcej...